Hej wam.
Też spędzacie ostatnie dni w bardzo miłej, śnieżnej (huh) i zimowej atmosferze? (jeżeli to wszystko w ogóle można użyć jako przymiotniki atmosfery, ale wiecie o co mi chodzi xD)
Jako prawie największa fanka świąt i obecnej pory roku, jestem przeszczęśliwa, że mogę nosić ukochane swetry, szaliki i robić z siebie naleśnika w kocyku.
Ale to nie o tym.
Tokorode!